Cóż mogę powiedzieć o południu Hiszpanii? Prawie jakby się znalazło na ziemiach arabskich, ale znajdujących się jeszcze w Europie. Wspaniała architektura, tak "dopracowana" w szczegółach.
Przechadzając się po Casa de Pilatos (Dom Piłata - XV-wieczny pałac), zwiedzając dawny pałac królewski Alkazar w stylu mudejar (połączenie elementów islamskich oraz romańskich i gotyckich), spacerując uliczkami dzielnicy żydowskiej Santa Cruz i wreszcie stojąc na Placu Hiszpańskim poczułam, jakbym znalazła się w zupełnie innym świecie. Muszę przyznać, że przyjeżdżając do Sewilli, mogłabym spędzić cały jeden dzień tylko w Alcazar, a w mieście najchętniej spędziłabym kilka dni.