Pogoda już nieco lepsza. Ale na plażowanie nieco za zimno. Niestety trafiło nas ogólnoeuropejskie ochłodzienie...
Także, aby nie było zbyt nudno... Wycieczka do centrum Rimini. Powspominać, kiedy było się tam ostatni raz parę lat wstecz.
Co prawda nie zobaczyłam nic, co by mi przypomniało stare czasy... Ale tym razem podróż odbyła się w zatłoczonym autobusie. Bilety mieliśmy w ręku. Nieskasowane. Bo się po prostu nie dało. W sumie można było poprosić. No ale...
To już szczyt odwagi jechać na gapę w obcym kraju. Tym bardziej, że po udanych zakupach w drodze powrotnej był kontroler. Ale już wtedy spokojnie dało się skasować papierki do kontroli.