Trudno się przyznać, ale w stolicy jestem po raz pierwszy. Tak się zdarzyło. Niestety zbyt dużo czasu na zakosztowanie Warszawy nie miałam. Aby nie przesiedzieć tych pięciu godzin, udałyśmy się na spacer po mieście. Nasz przewodnik? Osoba, której dane było wcześniej przez jakiś czas tutaj mieszkać.
Podczas czekania na PKS do Lwowa czułam lekki niedosyt. Jednak nie wiem, czy pogna mnie do stolicy po raz kolejny. Chyba bardziej wolę klimat Krakowa.
A może to wszystko przez kwestię: Ślązacy-Polacy? Ostatnio poznaję dużo ludzi spoza Śląska (w tym Zagłębia, które teoretycznie do Śląska należy). I muszę przyznać, że choć wcześniej nie rozumiałam różnic między Polakami, tak teraz na pierwszy rzut oka potrafię powiedzieć czy osoba jest "swoja" czy "obca".
Ale to już zbytnia dygresja.