Pomimo późnego powrotu, następnego dnia trzeba było wstać bardzo wcześnie. Słońce grzało niemiłosiernie, a my chodziliśmy po Dolinie Świątyń - ogromnym obszarze, gdzie nie było miejsca, aby ukryć się przed promieniami słonecznymi. Przechodziliśmy kolejno do: świątyni Era Lacinia, Concordia (jedna z najlepiej zachowanych), Heraklesa oraz ruin świątyni Zeusa Olimpijskiego.