Na szczęście tutaj od początku była ładna pogoda, choć początkowo było dość chłodno - jak na połowę września.
Na samym początku podziwialiśmy panoramę Florencji. To miasto zauroczyło mnie od pierwszego spojrzenia na nie. Wiem, że kiedyś tutaj wrócę. Patrząc na miasto, w ogóle nie miałam ochoty wracać do autokaru.
Ale to był dopiero początek.
W e Florencji zakochiwałam się stopniowo, wraz z każdym krokiem. Nie chodzi mi o te bogactwo, kościoły. Miasto ma po prostu swój urok. Jest piękne, ma taką atmosferę, która nie pozwala z tego miasta wyjechać.
A może po prostu za dużo we mnie z romantyczki?
W mieście spotkać można nawet "współczesnego" Dantego, który recytuje swoje dzieła :)