Po powrocie do hotelu mieliśmy trochę wolnego czasu.
Przyszedł czas kolacji i zaczął się problem: wszyscy najedzeni porządnie, bo to dopiero ze dwie godziny jak wróciliśmy od Sergia, a tu jeszcze dobre jedzenie, które chce sie zjeść, ale się nie potrafi. Co za dużo to niezdrowo. A na dodatek jeszcze oczywiście to ja dostałam dużą porcję. Niektórzy chyba nawet w ogóle nie przyszli na kolację z tego powodu.
Swoją drogą woleli odpoczywać przed... no właśnie - kolejną niespodzianką! (tego już na pewno nie było w planach).