Po powrocie mimo wszystko wybrałyśmy się jeszcze w "biegi" po Lwowie. Jedzenie w Puzatej Chacie tak nam zasmakowało, że potrafiłyśmy błądzić pół godziny, albo i więcej, byle by tylko znaleźć to miejsce.
Przy okazji wspomnę o innym miejscu. Raz z polecenia Marysi zawitałyśmy w progi Uzbeckiej Restauracji. Wystrój, do pozazdroszczenia. Jednak po spostrzeżeniu, że niezbyt dużo rozumiemy, kelnerka podliczyła nas zdecydowanie za dużo. A konkretnie co chwilę donosiła coś do stołu, bliżej nieokreślonego, co niby było zamówione, jako dodatek do dań. Z związku z czym za coś co przypominało zwykłą parówkę, ale w samu nią zdecydowanie nie było, policzyła 20 hrywien. Jedzenie ogólnie smaczne. Jednak warto znać język rosyjski wybierając się w to miejsce.
Adres: Buchara na Furmańskiej, blisko Prospektu Swobody.